W rundzie zasadniczej opolanie wygrywali z drużynami, z którymi powinni, ale też przytrafiły im się wpadki jak przegrana z Sandrą Spa Pogoń Szczecin czy z KPR Legionowo. Na remis zakończyli starcia z sąsiadami z tabeli Chrobrym Głogów, MMTS-em Kwidzyn i Energą MKS Kalisz. Nie zdołali też pokonać żadnego z czterech najlepszych zespołów rozgrywek zasadniczych.
Rundę zakończyli z 16 wygranymi oraz 14 przegranymi i ostatecznie w grupie zajęli 3 miejsce, które dało automatyczny udział w ćwierćfinale. I w tym momencie przyszedł najlepszy okres w ich grze. Dopiero 4 sekundy przed końcem meczu rewanżowego z Azotami Puławy stracili awans do finału PGNiG Pucharu Polski. Następnie w dwumeczu 1/4 finału ligi wyeliminowali Górnika Zabrze, a już w półfinale w pierwszy spotkaniu pokonali jedną bramką wicemistrza kraju Orlen Wisłę Płock. Rewanż należał do rywala i nasi szczypiorniści powalczą o brązowy medal.
– Doświadczenia zebrane w lidze i europejskich pucharach oraz czas na wspólną pracę dały efekt w kluczowym momencie. Udana rywalizacja z Azotami dała nam pozytywnego kopa i poszliśmy za ciosem eliminując Górnika. W efekcie w tym sezonie nie udało nam się pokonać tylko wielkich Kielc. Z każdą inną ekipą w kraju to się udało choć raz. To i walka o medale sprawiają, że zrobiliśmy coś naprawdę wielkiego, a może być za kilka dni fantastycznie – mówi Antoni Łangowski.
Tak będzie jeżeli w dwumeczu o 3 miejsce pokonamy Azoty Puławy, choć nawet czwarte miejsce będzie wielkim i historycznym osiągnięciem dla zespołu Opola. Gwardziści chcą jednak skorzystać z wielkiej szansy, jaką sobie wywalczyli na parkiecie i stanąć na podium.
– To byłoby piękne zwieńczenie tego sezonu, rewelacyjny wynik i bardzo fajna prognoza na przyszłość. Piłka ręczna stała się w Opolu bardzo popularna, co chwilę słyszymy pochwały, a ludzie nam kibicują. Możemy ich wprawić w euforię i zrobimy wszystko, aby świętować medal. Apetyty są bardzo duże i musimy sprostać wyzwaniu. To jednak rywal jest faworytem i będzie bardzo trudno – dodaje Adam Malcher.
To on jest jednym z bohaterów zespołu, a jego fantastyczna dyspozycja w ostatnim okresie, dała wyniki, których mało kto się spodziewał. Piłka ręczna to jedna gra zespołowa i każdy dołożył swoją cegiełkę. Trenerzy doskonale przygotowali zespół motorycznie i taktycznie, funkcjonowała obrona, szybki i pozycyjny atak, każdy z zawodników dokładał bezcenne bramki.
– Jest też doskonała atmosfera, jesteśmy prawdziwym zespołem przez duże „Z”. Za nami cztery mecze z Azotami w tym sezonie i choć tylko raz wygraliśmy, to każdy był na styku. Rywal wydaje się faworytem, ale możemy z nim skutecznie powalczyć. Z wiarą, sercem do walki i determinacją kończymy ten sezon. Damy z siebie wszystko i chcemy wygrać dwumecz – powiedział kapitan Mateusz Jankowski.
Rewanż już w najbliższą sobotę w Pułach o godz. 16.00. Oba mecze pokaże NSport+.
źródło: kprgwardiaopole.pl